Całkiem smukła, zgrabna i wysoka koteczka, ale z pewnością nie najzgrabniejsza i najwyższa w klanie - po prostu poprawnie przeciętna. Jej krótkie i nieco szorstkie futerko zdrowo błyszczy i niemal w całości wygląda tak, jakby dosłownie przed chwilą córka Deszczowej Chmury wytarzała się w jasnym popiele - włącznie z nosem. Tylko na wąskiej piersi kotki wyrosło kilkanaście białych włosków, które utworzyły tam małą, nieforemną łatkę. Pysk Szarówki zachowuje rozsądne, nieprzykuwające uwagi proporcje. Ciekawe są natomiast jej oczy, ponieważ jedno z nich (lewe) przybrało odcień chłodnej bladej żółci, wydając się przez to wręcz białe, z kolei drugie (prawe) jest intensywnie niebieskie. Jej wywinięte wąsy chętnie tańczą, gdy zagra im lekko chociażby polny wiaterek. Ogon ma natomiast gruby i gęsty, nieco podobny do drucianej szczotki.
Księżyce:
21
Mistrz:
Polna Gwiazda
Płeć:
kotka
Matka:
Deszczowa Chmura
Ojciec:
Skoczny Krok
Charakter:
Wojowniczka klanu Cienia, jakich wiele, a przynajmniej tak sama o sobie myśli, nie dostrzegając zbytnio posiadanych zalet. Na pewno jest poprawna - rozmowna, ale nie gadatliwa, skrupulatna przy wykonywaniu powierzonych jej obowiązków, ale nie przesadnie ambitna, nie najbardziej asertywna na świecie i nie nazbyt uległa. Po prostu przeciętna. Nie zapada rozmówcom w pamięć na długo, jednak nauczyła się żyć w cieniu kotów o bardziej wyrazistych osobowościach. Nadal uwielbia spędzać czas poza gwarnym obozem, kiedy jej myśli zostają puszczone luźno z wiatrem, by pędzić wraz z nim w nieznane. Dawniej wyobrażała sobie, że za jej smutnym usposobieniem i zgorzkniałymi myślami stoi inny kot - taki, który tragicznie zmarł i po swojej śmierci, pełen cierpienia, postanowił w niej zamieszkać. Czas oraz zdobywane doświadczenia, zwłaszcza te z wypraw do Szepczącej Sadzawki, nieco osłabiły te fantazje, lecz mimo to w głębi duszy nadal wierzy, że odpowiedzią na wszystko jest reinkarnacja. Skoro ma cudownych rodziców, co jeść oraz gdzie spać, to nie ma przecież żadnych racjonalnych powodów do czucia się tak źle w swoim życiu... Takim to sposobem Szara Kora uparcie odsuwa od siebie najprostsze (a zarazem najlepsze) wyjaśnienie, dlaczego ma zawsze zgaszoną barwę głosu, rzadko kiedy czuje coś ponad obojętność, a w jej oczach brakuje zdrowego blasku...