-̗̀andtakemyhands,they'llunderstand̖́- △ take my heart ▽ pull it apart△ andtakemybrain,orwhatremains and throw it all away ≡ ≡ ≡ xxxxxxxxxxx'cosI'vegrowntiredofthisbody xxxxxxxxxxxxxxxxxxacumbersomeandheavybody
Zboże jest małym kotem. Ba, wręcz jednym z najmniejszych. Ewidentnie wdało się w mamę ze swoją wielkością, bo pomimo swojego wieku wciąż wygląda jak taki ledwo co terminatorski podrostek. A jakby tego brakowało to jej drugą właściwością jest to, że jest długie i wąskie. Długie kościste łapy na długim tułowiu, z długim ogonem który wiecznie sterczy do góry. Pewnie gdyby nie jej intensywnie rude krótkie futro, pokryte tygrysimi pręgami, to by łatwo po prostu rozpłynęło się w powietrzu od swojej mikrości!
Za to mordę ma dość zwykłą, z takimi o typowymi bursztynowymi oczami, różowym noskiem i białymi wąsami. Może uszy ma trochę za duże jak na swoją wielkość, ale w sumie to też nie za bardzo, więc ciężko to zauważyć.
Księżyce:
18 (IV)
Mistrz:
Pożar!
Płeć:
nonbinary (zapach kocura)
Matka:
Żołędziowa Cętka
Ojciec:
Słony Wiatr
Charakter:
Ktoś mógłby pomyśleć, że sekretnym planem na życie Zboża jest sprawianie kłopotów. Nie jest to prawdą, bo ono nie planuje tych kłopotów, co nie zmienia faktu, że te kłopoty jakby się jej trzymały. Wszędzie łazi, wszędzie szuka, jest głośne i gadatliwe, a w jej głowie roi się tysiące myśli na minutę. Ale tych wszystkich myśli nie wypowiada, o nie. Trzyma je dla siebie, bo trochę ich za dużo by to wszystko powiedzieć. Z tego co myśli wylewa się na świat tylko co nieco, sprawiając niekiedy wrażenie, jakby przeskoczyło od jednej myśli do drugiej znienacka, ale to nieprawda, po prostu rozmówca nie miał dostępu do jej całego toku myślowego. Jednocześnie zdaje się, że odziedziczyło po mamie niezdarność, ale z tego może jeszcze wyrośnie, kto wie. Ale w międzyczasie stara się po prostu być no takim spoko terminatorem, no, z wielkimi marzeniami i w ogóle.